Demony to 1/3 aniołów, które popadły w pychę i sprzeciwiły się Bogu, nie chcąc służyć ludziom. Prawdopodobnie widziały objawioną im przez Boga wizję Chrystusa, który stanie się człowiekiem, aby pomóc ludzkości w zbawieniu. To było już zbyt wiele jak dla pysznego demona. Ich wódz to Lucyfer, który zapragnął być taki jak Bóg, a za nim wielu innych. Jest ich jednak mniej niż Aniołów Bożych. Ta decyzja szatana zawierająca się w słowach „nie będę służył” miała bardzo głębokie konsekwencje. Po pierwsze wieczne, demony nie będą nigdy już miały okazji odwrotu, ponieważ znały i widziały Boga wprost, były w pełni ukształtowane. Przebywały z Nim. Po drugie będą sądzone przez wierzących na sądzie ostatecznym, jak pisał św. Paweł w 1 Liście do Koryntian. „Stwarzając istoty wolne, Bóg chciał, aby w świecie urzeczywistniała się owa prawdziwa miłość, która jest możliwa tylko na gruncie wolności (…) Stwarzając czyste duchy jako istoty wolne, Bóg w swojej opatrzności nie mógł nie przewidzieć również możliwości grzechu aniołów (…) świat czystych duchów uległ podziałowi na dobrych i złych”.
Demon jest straszną istotą duchową, która nie ma nic, absolutnie nic wspólnego z kulturowymi przedstawieniami. Osobliwego diabełka z ogonem i rogami możecie włożyć w bajki… i zapomnieć na zawsze.
Demon to byt duchowy, większy i mocniejszy niż człowiek. Gdyby go porównać psychologicznie, można by go nazwać narcystycznym psychopatą. Zamknięty egotycznie, całkowicie w sobie, nie ma lęku, skoncentrowany zawsze na ludziach, by ich zwieść, agresywny. Nienawidzi całym sobą. Gdyby nie fakt, że Bóg panuje nad nim, rozszarpałby nas. Należy pamiętać, że sprzeciwił się Bogu nie chcąc służyć człowiekowi. Jednak Chrystus ma całkowitą władzę nad nimi (Łk 4,35-36). List do Efezjan tłumaczy, że „bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w kręgach niebieskich (Ef 6,12).
Demony to aniołowie upadli, wybrali wieczne potępienie przez pychę, czyli chcieli być więksi lub równi Bogu, co jak wiadomo możliwe nie jest. Postawili się w miejsce Boga i od tej pory robią wszystko, aby pozyskiwać dusze ludzi, trzymać ich do śmierci w braku świadomości prawdy wiary, następnie po śmierci potępić i prześladować je okrutnymi metodami w piekle. Grzechy, do których zachęcał i podżegał wcześniej, ukazując jako właściwe postępowanie, nawet logiczne a zwłaszcza przyjemne staną się nagle męczarnią dla potępionej duszy, która zobaczy, że została oszukana przez szatana, będzie to ogień, wyrzuty sumienia, wewnętrzna straszliwa męka i całkowity brak nadziei.
Ich intencją więc jest nakłonienie człowieka do swojego kłamstwa, w nich bowiem nie ma prawdy, są nazywani „ojcami kłamstwa” i „zabójcami” (J 8,44). Na czym to polega? Starają się zwieść ludzi poprzez niewiarę, wiele wątpliwości, nieufność wobec miłości Boga. Argumentami kulturowymi: mało jest ludzi wierzących, wśród nich też są hipokryci, wiara jest w społeczeństwie wyśmiewana, wstyd się do niej przyznać albo są to stare średniowieczne poglądy. To tylko kilka z możliwości. Robią to za pomocą myśli, obrazów, wyobraźni i wzbudzaniem uczuć, często negatywnych, pogardy lub poczucia niesprawiedliwości, a także krytyką Kościoła. Poznacie to po: najpierw przekonaniu, że widziany obraz jest bardzo przekonujący i logiczny w wywodzie, ale kiedy minie, wzbudzi w was niepokój i strach. To jak rozmowa z psychopatą, niby wszystko w porządku, ale lęk jest wielki. Jeśli jednak człowiek odejdzie od Boga, sam siebie stawia w miejscu Stwórcy. Tak rodzi się pycha a za nią reszta z siedmiu grzechów głównych. Ponieważ pustka, która nastała w niewierzącym musi być uzupełniona przez coś, zaczyna się poczucie braku nadziei, które jest uciszane poprzez materialne sprawy i rzeczy. Później następuje zachęta do korzystania bez zasad z przyjemności posiadania, żądzy władzy czy cielesności. Tak więc demony kuszą poprzez wyobraźnię, myśli, pomysły i innych ludzi. Zbliżają się do człowieka rojąc mu wątpliwości związane z ciężarem grzechu, ale przedstawia go banalizując jego powagę, umniejszając konsekwencje, usprawiedliwiając decyzje i czyny. Po grzechu ciężkim jest mu już łatwiej kusić, czyli prowadzić do złego, ponieważ człowiek traci duchową moc, jest słaby i nie ma ochrony, którą św. Paweł w Liście do Efezjan nazywa zbroją. Poznacie to po głębokim niepokoju, intuicyjnie wyczuwanym niebezpieczeństwie, braku poczucia nadziei i szczęścia.
Szatan nienawidzi człowieka, dlatego stara się go odwieść od Boga. Własny tragiczny wybór chce za wszelką cenę narzucić ludziom. Ponieważ wie, że pozbawi go zbawienia na wieczność. Naiwny człowiek stawia więc siebie w roli bożka i skłania się coraz bardziej ku rzeczom materialnym i własnej fizyczności, które nie są w stanie go zaspokoić. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a tym samym człowiek staje się coraz bardziej pusty, sfrustrowany i brnie w bagno.
Szatan chce wmówić człowiekowi swoją równość z Bogiem i rywalizację, w gruncie rzeczy został pokonany i jedynie co może, to wmawiać kłamstwa. W Liście św. Judy jest napisane: „Pan (…) i aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętani wiekuistymi więzami, zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia” (Jud 1,6).
Pokazuje człowiekowi odwrócony porządek rzeczy, lustrzane, zakrzywione odbicie wartości, które stają się antywartościami. I tak chciwość przedstawi jako zaradność, kłamstwo jako mądrość, nieczystość jako przyjemność, lenistwo jako coś co się należy każdemu. Dla poznania każdego z grzechów głównych zapraszam do zapoznania się z książką „Siedem”, którą znajdziecie na blokowni Stacja7.pl.
Jak sobie z ty radzić? Co zrobić? Należy się przeciwstawiać demonom a najlepiej rozeznawać swoje myśli, natchnienia, nie wszystkie pochodzą od nas samych, ale także od demonów: „Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was”. (Jk 4,7). Do tego potrzebujemy zatrzymania się w ciszy, przemyślenia i ocenienia tego, co przychodzi do nas w myślach i obrazach. Ogromną moc ma modlitwa, zwłaszcza różańcowa. Dary Ducha Świętego są najlepszymi pomocnikami, On sam nas będzie naprowadzał, na przykład poprzez rozeznawanie duchów. Czyli co pochodzi od anioła, a co już od demona.
I pamiętać, że ze złem się nie dyskutuje, a odtrąca natychmiast, poprzez jak choćby zgłębianie Biblii i poszerzanie wiedzy o wierze. Demony uwielbiają ludzi, którzy w sprawach wiary nie robią nic, wykorzystują ich niewiedzę. Będzie się to wiązało z rezygnacją znajomości z ludźmi, którzy są zaciekłymi wrogami Boga. Posprzątaniem swoich rzeczy wokół, jeśli mamy jakieś amulety, taroty i inne książki, materiały związane ze złem albo zachęty do zła.
Demony to byty odznaczające się przewrotnością, oszustwem, oszczerstwem, są cyniczni i szydzą z ludzi. Dlatego zdziwienie człowieka będzie naprawdę wielkie, ponieważ okaże się, że ten szyderczy byt za pomocą kłamstwa posłużył się nim… i jednocześnie skazał na piekło, a obiecywał być jak Bóg. Człowiek stał się marionetką. Jak wspomniałam inni ludzie wokół także będą się starać odwieść nas od właściwej drogi. Przekonywać, wzbudzać wątpliwości, choćby pytaniami mającymi zasiać powątpiewanie i wahanie. Ale nasza wolna wola to siła, a każda decyzja pójścia w stronę Boga jest przez tych upadłych aniołów natychmiast odczytywana. Szatan nie jest materialny, obserwuje nas cały czas, podobnie jak anioł stróż. Nie śpi, nie potrzebuje jedzenia, ma nieograniczone czas i przestrzeń, nie nudzi się, mało tego pamięta cały czas od momentu, kiedy spadł na ziemię. Pamięta też doskonale nasze decyzje i postępowanie każdego dnia i w każdej chwili. To taki stalker, co łazi za nami non stop, notuje nasze zachowania i posługuje się nimi. Potrafi w intrygancki sposób budować wokół człowieka, razem z innymi demonami, całe konstrukcje manipulacji. Będzie stawiał tysiące przeszkód, z jednoczesna logiczną argumentacją i uzasadnieniem, że nie warto się spowiadać (bo dlaczego mam mówić o swoich słabościach księdzu), korzystać z sakramentów świętych (bo ich nie rozumiem), modlić się (modlitwy nie są wysłuchiwane). To tylko kilka z możliwości.
Demony najbardziej atakują tych, którzy wracają do Boga lub są Jego przyjaciółmi. Powrót do wiary wiąże się z walka duchową. Jednak wartość przebywania z Bogiem jest niewspółmierna z życiem bez nadziei, jako umarły wewnętrznie. Nie należy się łudzić, człowiek, który wyparł Boga jest pusty, nieszczęśliwy i zmierza do własnej destrukcji. Demon już się cieszy z tego i będzie pilnował, żeby z tej ciemnej drogi nie zszedł już nigdy. A po śmierci pokaże mu szyderczą sztuczkę paradoksu. Kto w takim razie będzie skazany na potępienie w piekle? Odpowiedź daje Apokalipsa św. Jana. Chrystus wylicza:
„A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców:
udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką.
To jest śmierć druga” Ap 21,8
Ten artykuł powstał po to, by uświadomić nam mechanizmy zła. Uzmysłowić, jaką pułapkę na człowieka szykuje szatan. I przekonać do kilku spraw: aby poznać mechanizmy złego, jego siłę i metody wpływania na nas. Pisali o tym mistycy np. Św. O. Pio czy św. Faustyna Kowalska; aby przestrzec także przed zbytnim interesowaniem się tematem zła, demonów itd., ponieważ może to zrodzić fascynację i chęć poznania tego świata poprzez złe wybory, a demon je natychmiast wykorzysta, nawet jeśli będziemy się łudzić, że to tylko wiedza; aby zgodnie z zakładem Pascala zachęcić do powrotu do Boga, najlepszego taty jakiego mamy i żyć pełnią szczęścia. A demonom okazywać pogardę, jak św. Ignacy z Loyoli, który pewnego wieczoru usłyszał w swoim mieszkaniu jakiś straszny hałas. Kiedy wszedł do pokoju zobaczył demona na krześle i powiedział mu: A. To tylko ty. I poszedł spać.
Przypisy:
Katechezy Świętego Jana Pawła II o aniołach: https://opusangelorum.pl/katechezy-swietego-jana-pawla-ii-o-aniolach/ (dostęp 7.06.2022).
PS
Grafika demona została przygotowana i jest pracą autorską Mai Zarębskiej.
Wygląd demona zgodny z widzeniem mistycznym. Jednak nie da się ukazać na zdjęciu zła i przewrotności charakteru tego ducha, śmierdzącego zapachu ani toksyczności w kontakcie bezpośrednim. Natomiast postawa, elementy związane z resztką zbroi anielskiej, już poszarpanej i zniszczonej przez upadek jest jak najbardziej zgodny.