Słowo godność według słownika języka polskiego oznacza „poczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie”. Posiada w sobie niezwykłe bogactwo znaczeniowe, ponieważ łączy się z tym, co najważniejsze dla człowieka – byciem w pełni. Jednak nie można posiadać tych cech bez oparcia. To, co staje tym oparciem, jest tym samym obrazem człowieka, ponieważ świadczy o jego światopoglądzie i celu bycia. W etyce nazwane jest to źródłem godności człowieka, którego można szukać w własnej naturalnej woli lub opierać na woli społecznej, zbiorowej. Obie mają zalety i wady. Wynikają z umowy albo postanowienia jednostki, przy czym ich trwałość jest chwiejna. Pierwszej dlatego, ponieważ ze względu na świadomość własnej niedoskonałości możemy wątpić w swoją wartość. Pokładanie swojej godności na własnym subiektywnym spojrzeniu jest dość ryzykowne, zależne od sytuacji życiowej, często tożsame z tym, co posiadamy lub kim jesteśmy. Jest to zawsze bardzo niedoskonałe i złudne, ponieważ szukamy jej na zewnątrz. Konsekwencją takiego myślenia jest zależność od świata i innych, niewłaściwe rozumienie celu życia, nieświadome uwikłanie, co rodzi lęk, podporządkowanie się w sensie zależności. Druga zaś jest umową prawną, a więc istnieje możliwość zmiany lub nadużycia, np. ideologicznego.
Istnieje jednak niezachwiane źródło godności – teistyczne, wynikające z prawdy o człowieku. Źródłem godności jest tu Bóg, który stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo (Rdz 1,27) i to jest filarem jego wartości. Konsekwencją radykalnego podążania wiarą, opowiedzenia się za Bogiem jest świadomość celu swojego życia. Człowiek żyjący razem z Chrystusem zna swoją wartość, jest w pełni świadomy własnej godności, ceni siebie. Równocześnie ceniąc i prawdziwie kochając innych, a więc pragnąc, aby i inni odkryli tą moc pochodzącą od Boga. Widocznymi znakami takiego postępowania są zmiany w życiu, chęć doskonalenia siebie – już nie egoistycznie, ale dla Boga z wdzięczności i dla innych, by być darem. Godność człowieka to wolność. Stopniowo, wraz z pomocą i łaską Chrystusa, człowiek staje się doskonalszy, ma siłę na odrzucanie własnych słabości i walkę z negatywnymi skłonnościami. Takie poczucie własnej wartości nie jest już umową, subiektywnym odczuciem, często mylonym z dumą i poczuciem wyższości, ale trwałym elementem życia, mającym swoje miejsce w duszy, głęboko zakorzenione w sercu człowieka, której nikt nie zdoła mu odebrać. Staje się jego częścią, silną istotą duszy widoczną na zewnątrz, której udziela sam Bóg i żadne okoliczności zewnętrzne nie są w stanie jej odebrać. Jednak człowiek może zrezygnować z niej dobrowolnie, ponieważ został obdarzony wolną wolą, zamykając tym samym możliwość zbawienia, co w perspektywie wiecznej jest dramatem.